niedziela, 28 sierpnia 2016

Wakacje 2016!

     Te wakacje bardzo szybko minęły. A szkoda, bo były baaardzo udane!
Pierwszy tydzień spędziłyśmy w Mielnie nad morzem. Nuka pierwszy raz była nad Bałtykiem. Na początku trochę bała się fal, jednak chwila i pies nie wychodził z wody. Ludzie myśleli, że to jakaś foka pływa.
Woda była dosyć zimna, ale to nie przeszkadzało abyśmy kąpały się razem!

     Nuka była bardzo dzielnym pieseczkiem, pięknie zachowywała się na mieście, nikogo nie zaczepiała, a pieski olewała nawet bez smyczy gdy byliśmy na plaży! Takie mam cudowne dziecko.

     W międzyczasie duuuużo spacerowałyśmy samotnie lub w grupie. Zrobiłyśmy prawie 300 km w wakacje. Byłoby więcej, ale plany "pokrzyżował" nam obóz w Annówce.
Małe porównanie (marzec - lipiec)

      Któregoś tam dnia lipca byłyśmy w Szczecinie, żeby spotkać się z Klaudią i Skazą oraz Julią i Zuri. Towarzyszyła nam Lidka z Muchą. Dzień spędziłyśmy w miłym towarzystwie, Nuka siedziała sobie w fontannie, a my z Lidką gotowałyśmy się w długich spodniach, bo miało być chłodno... 
Dzieci się wybiegały, my mogłyśmy sobie pogadać. Nuka jak zwykle bawiła się Skazą (biedne Skaziątko).
     W drodze powrotnej w pociągu Nuka z Muchą padły. Nuczi nie miała siły wyjść z pociągu, więc spacer był naprawdę udany... 



     23 i 24 lipca byłyśmy na seminarium z Moniką Rylską. Nuka była jak zwykle dzielna. Pierwszego dnia bardzo ładnie biegała i myślała. Ze mną jak zawsze było gorzej. Sucz ciągle ratuje mi tyłek. Biegałyśmy dosyć dziwne torki, ale bardzo pozytywne. Drugiego dnia odpuściłam suce jedno wejście, bo już nie miała mózgu przez pogodę. Zrobiło się baaardzo ciepło, a Mel źle znosi upały.
Katarzyna Piotrowska Photography


     Tak sobie żyłyśmy aż do wyjazdu do Annówki. Dziecko było bardzo dzielne, atmosfera tam panująca cudowna. Nawet pogoda dopisała. Pierwszego dnia jedynie trochę popadało. 
Dzień trzeci był najgorszy. Nuka miała już dość była zmęczona. Wciąż uciekała z toru, ale nie miałam jej tego za złe. Ona już taka jest, pierwszy tak długi wyjazd bez Iga, nowe miejsce, i tyle treningów w ciągu 5 dni. Zaś czwartego dnia suka wymiatała na wieczornym treningu. Jest cudowna. Bardzo się starała. Praktycznie każde wejście w slalom było idealne. Tylko kilka razy wyszła za wcześnie. 

     A teraz opiszę nasze życie codzienne w wakacje. Głównie skupiałyśmy się nad zrzuceniem zbędnej masy i to się udało. Nuka ładne wygląda, ale może jeszcze lepiej. Dużo spacerowałyśmy. Nad wodę, czy w wodzie, bo przecież padało przez prawie całe wakacje... Lepsze to jednak niż ponad trzydziestostopniowe upały. 
Głównie skupiłyśmy się na omijaniu psów i jest naprawdę duża różnica. Nuka potrafi pięknie przejść obok innego psa nie ciągnąc się do niego.

     W sumie to na tyle... Wakacje były bardzo udane, następne pewnie będą jeszcze lepsze. Więc pozostaje czekać te 10 miesięcy... 


Powodzenia w szkole :D

10 komentarzy:

  1. To widzę, że wakacje były udane! :D Zazdroszczę obozu i wakacji nad morzem z psem, ja nie wiem jakby to wyglądało z Nelą hehe. U nas też znaczącą część wakacji padało, ale pod koniec akurat jest piękna pogoda tylko trochę za gorąco. Ooo byłyście w Annówce - nawet nie wiedziałam :D my mieszkamy w Wągrowcu więc byłaby może szansa na spotkanie haha, pozdrawiamy i gratulujemy sukcesów!
    http://cztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że u Was wakacje minęły aktywnie :D Zazdroszczę wyjazdu do Annówki i Seminiarium. My mamy wszędzie daleko, albo jest coś, co nas kompletnie nie kręci.

    Pozdrawiam,
    www.piesradzi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też niestety nie ma zbyt dużego wyboru :( Teraz było tylko jedno seminarium w Szczecinie...
      Czasem warto wybrać się gdzieś dalej! :D

      Usuń
  3. Bardzo fajnie że wkacje spędzone aktywnie. Zazdroszczę obozu i seminarium. :)

    Pozdrawiam
    http://skundlowani.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Można było wprowadzać psa na plaże u mnie są zakazy, ale mówię o jeziorach czy nad morzem jest inaczej? Ale wakacje rzeczywiście udane, a teraz szkoła :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My chodzimy na niestrzeżone plaże. Nuka ludzi i psów nie zaczepia, więc jeszcze nikt się nie awanturował :D

      Usuń
  5. mierzysz kilometry aplikacją? że wiesz że 300km zrobione?

    OdpowiedzUsuń
  6. My też w wakacje zrobiłyśmy 300 km. Widzę że nie tylko nam wakacje szybko zleciały...
    Pozdrawiamy
    daisysportingyork.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. My też w wakacje zrobiłyśmy 300 km. Widzę że nie tylko nam wakacje szybko zleciały...
    Pozdrawiamy
    daisysportingyork.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń