Z racji tej, że sezon sportowy się dla nas kończy (czyt. brak frisbee, a agi co jakiś czas) trzeba coś robić. Co tydzień lub co 2 sucz ciągnie oponę, jeśli się udaje w tygodniu chodzimy na rower, ale to bardzo rzadko no i czasem wisi na gryzaku.
Więc moje postanowienie to sledy, amortyzator, Endomondo i idziemy!
Na dobry początek zrobiłyśmy 5 km...
Ale to dopiero początek!
Wraz z Lidką i Negrą w sobotę mamy zamiar przejść dookoła jezioro Miedwie. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy.
Mam nadzieję, że moje kolana nie odmówią posłuszeństwa, bo o Nukę się nie martwię. Ona da radę :D
Jedyna moja obawa to to, że właduje się do wody...
To na tyle w sumie. Nie mam za bardzo o czym pisać, ale w przyszłym tygodniu spodziewajcie się notki o naszej wyprawie życia :D
Oj, duże tempo. My mamy 7 ( dokładnie ponad 6,90) km/h ale na krótszym dystansie 3 km, za to w trudniejszych warunkach.
OdpowiedzUsuńPowodzenia :D Też planujemy przejść trochę więcej niż zazwyczaj :)
OdpowiedzUsuńzwariowaneurwisy.blogspot.com
My to codziennie robimy na raz 4 km ;) dłuższy spacerek więc Biru przyzwyczajony do dystansów sporych :) (jak na 5miesięczniaka)
OdpowiedzUsuń